|
ZSW Jednostka Wojskowa 2211 SKWIERZYNA
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jane
st. chorąży sztabowy
Dołączył: 17 Lip 2007
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kobylnica
|
Wysłany: Sob 21:44, 04 Sie 2007 Temat postu: PRZEPUSTKA!! |
|
|
Dziewuchy!! jaki on cieplutki i mięciutki! niezmiernie miło mi się wreszcie przytulić do mojego Kochania!!
potwornie mi tego brakowało...
przyjemności i kurczowo się ich trzymajcie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stęskniona
st. chorąży sztabowy
Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Braniewo
|
Wysłany: Nie 14:36, 05 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Cześć Dziewczęta!!! jak tam zleciał weekend?ja swojego żołnierza juz o 21 musze odstawić na peron było cudownie przez te dwa dni. a co do przysiegi to porozmawiamy sobie jutro i każda z nas opowie swoje wrażenia
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez stęskniona dnia Pon 13:23, 06 Sie 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Con
Podporucznik
Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:49, 05 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
No właśnie jesteśmy u niego i przekopuje szafki w poszukiwaniu kabla do telefonu a to może trochę potrwać Potem napiszę co i jak na przysiędzie
P.S Nie przegapiłam zjazdu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stęskniona
st. chorąży sztabowy
Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Braniewo
|
Wysłany: Nie 23:08, 05 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Siedzę sama i juz tesknie za moim Skarbem.te dwa dni to troche za krótko ale dobre i to.przysięga była rewelacyjna!!!! cos pieknego tym bardziej, że mój Robert szedł w pierwszej czwórce i mogłam na Niego cały czas patrzeć a mówiąc szczerze nie mogłam od niego oderwać wzroku... zmienił się bo strasznie wychudł i zmizerniał ale i tak był bardzo przystojny .przyznacie mi,że ta przysięga robiła wrażenie.trzystu chłopa jak krzyknęło "czołem panie pułkowniku!!!" to ja z wrażenie nie mogłam buzi zamknąć.stałam przy samych barierkach na przeciwko orkiestry więc miałam dobra miejscówkę
Najgorsze było to czekanie na niego pod bramą bo nie mialam już siły stać, było zimno, i byłam wykończona po całej podróży,ale w końcu sie doczekałam i mogłam uściskać moje Kochanie!!! BYŁO WARTO TYLE CZEKAĆ!
Ze szczęścia jak zwykle płakałam bo w końcu miałam go przy sobie.tyle czekania...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Con
Podporucznik
Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 8:11, 06 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
A my mamy pecha bo właśnie zacięła się winda samochodowa, która jednocześnie służy za pomost między parkingiem wewnętrznym a ulicą i nie mogę wyjechać z tego parkingu żeby go odwieźć. Oczywiście dowiedzieliśmy się o tym dopiero niedawno i kombinujemy jak go i kolegę do jednostki odstawić. Dodam, żę administrator na urlopie i 0(słownie ZERO) jakichkolwiek info z kim to załatwiać. Nawet pogotowia różnego rodzaju mówią, że to nie w ich kwestii...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ania
st. chorąży sztabowy
Dołączył: 03 Lip 2007
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 11:46, 06 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
To były cudowne 72 godziny!!! Tak cudowne, że oddałabym wszystko żeby tylko mogły trwać wiecznie!!! Czekałam na te chwile cały miesiąc ale naprawdę było warto!!! No ale zacznę od początku... Przysięga była niesamowita!!! Ten okrzyk "czołem panie pułkowniku!!!" rzeczywiście robił duże wrażenie. I 10 kroków w przód - świetny efekt!!! Taka byłam dumna!!! Serce biło mi jak oszalałe kiedy składali przysięgę. Przeżywałam to razem z Tomkiem. Stęskniona możliwe, że sie widziałyśmy bo ja też stałam na przeciwko orkiestry. I też udało mi sie stanąć przy samej barierce więc widziałam wszystko dokładnie. A że Tomek szedł pierwszy od strony ludzi to kiedy przechodził obok mnie to dzielił nas praktycznie tylko ten pas trawy za barierką. Rodzina zaczęła wołac Tomka i widziałam, ze już nie mógł wytrzymać ze śmiechu Śmiał się ale nie spojrzał na nas. Dzielnie trzymał głowę prosto Naprawdę było super. Dobrze, że tak krótko. No i pogoda też dopisała. Przynajmniej na samej uroczystości bo rano to było zimno i deszczowo. Nie wiem czy zauważyłyscie, że jak tylko chłopcy zaczęli maszerować to wyszło słońce! To było niesamowite!!! Przysięga pierwsza klasa!!!!!!!!!!!!!! No a później długie czekanie... Widziałyście chłopców przed bramą? Jak krzyczeli, śpiewali! tomek mówił, że czuli się tak jakby wychodzili z wojska na stałe!!! Oni sobie spiewali a my czekałyśmy i czekałyśmy... no ale kiedy już zobaczyłam Mojego Skarba i mogłam sie do niego przytulić to byłam najszczęśliwszą osoba na świecie!!! Wracaliśmy dość długo bo w domu byliśmy ok 18. Grafik na cały weekend mielismy bardzo napięty. Wszystkie babcie i ciocie chciały zobaczyc żołnierza No ale po wszystkich odwiedzinach mieliśmy czas tylko dla siebie. I było cudownie!!! Tylko czas tak szybko leciał!!! Cieszyliśmy się każdą chwilą spędzoną razem!!! Ach, nie mogę wam nawet tego opisac słowami... Ale Wy i tak mnie rozumiecie bo napewno czujecie to samo. Tomek pojchał wczoraj w nocy o 12. Kiedy szłam z nim za rękę po peronie a on w mundurze to czułam sie taka ważna, taka dumna Teraz dzwonił i mówił, że właśmie wszedł do pokoju i poczuł się troche jak u siebie A mnie pozostaje tylko tęsknota, wspominanie cudownych 72 godzin i czekanie do następnej PJ-tki... Taki już los kobiety żołnierza...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jane
st. chorąży sztabowy
Dołączył: 17 Lip 2007
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kobylnica
|
Wysłany: Pon 12:11, 06 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
no i pojechali...
2 pluton narobił gnoju w pociągu i z dworca ściągała ich żandarmeria, ambulans i policja... makabra
ja już chcę odmulacza jak najszybciej...
Con... powodzenia w walce z windą...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
stęskniona
st. chorąży sztabowy
Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Braniewo
|
Wysłany: Pon 13:22, 06 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
z tym drugim plutnem to było tak że któryś z nich walnął z pięści w dach szynobusu i nie dość że go rozwalił to i sobie przeciął tym jakieś żyły.teraz cały 2 pluton musi biegać a reszta odpoczywa dzisiaj chłopcy mają luz totalny i jutro na macierze. a co do przysięgi to stałam przed barierką na kamieniu to byłam dosyć wysoko i pewnie zasłaniałam wszystko tym z tyłu a później czekałam przed samą bramą pod drzewem ( ledwo żywa ) i dobrze bo Robert szedł w tej pierwszej czwórce.ale jak go przytuliłam to wszystko mi odeszło.w drodze powrotnej też nie spałam bo nie mogłam się na niego napatrzeć... a do domu dotarliśmy po godzinie 20.reszty możecie się domyslać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Con
Podporucznik
Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:11, 06 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Bah:) Przysięga nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jak moment kiedy wprowadzali ich na plac. Po cichutku, bez podkładu muzycznego... po prostu zaczęli sie pojawiać i wszyscy dookoła oczy wysilali mocno żeby swojego zobaczyć(łącznie ze mną). Żal mi ich było, że taki kawał czasu na baczność muszą stać i bez ruchu:). W trakcie defilady Darek był po zewnętrznej stronie czwórki, ale nie od płotu tylko z drugiej strony więc zauważyłam go dopiero jak mnie mijał . Potem jego rodziców, znajomych i braciszka spotkałam. Czekaliśmy w kantynie aż będą wracać i jak pierwszy pluton minął kantynę to wyleciałam z jego mamą na zewnątrz i czekaliśmy na niego a potem szliśmy z nimi i słuchaliśmy jak ładnie śpiewają(słyszałyście pod koniec okrzyki 4 plutonu? Nie wiem na co odpowiadali, ale kilka razy wrzasnęli "CZWARTY, CZWARTY, CZWARTY!!!" ) Jego kolego dostał aparat i porobił ładne zdjęcia. Okres 72 godzin był cudowny po prostu. Tylko początek i koniec tak hmmm... Na początku wyruszyłam za jego rodzicami, ale oni jakiś genialny skrót obrali i w rezultacie byliśmy godzinę czasu przed nimi w Poznaniu(jedzie sie koło godziny do 2). Darek nie miał kluczy więc poczekaliśmy troszkę, ale i tak jak był obok to tylko to się dla mnie liczyło. Praktycznie nie rozstawaliśmy się w ogóle:). No same wiecie jak fajnie jest mieć ich przy sobie po miesiącu czekania;) No i niestety w niedziele wieczorkiem się popsuło przez tą cholerną windę . Wchodzimy do domu i już widzę przez maleńkie szybki, że stoi ona między piętrami. W niedzielę wieczorem wydzwanialiśmy do wszystkich możliwych numerów o pomoc, ale niestety nikt nie mógł pomóc. Dziś od rana różnych znajomych specjalistów. Dzwonimy wszędzie a czas do wyjazdu upływa. W końcu jakiś znajomy Darka taty zaoferował się, że ich zawiezie(ich bo z nami miał jechać kolega Darka z plutonu). Na szczęście oni dojechali na czas bo bardzo się martwiłam, że jeszcze przez tą cholerną windę będzie miał kłopoty. Natomiast ja utkwiłam w Poznaniu na dobre. Dowiedziałam sie od administratora, że tylko on ma potrzebne klucze, ale niestety jest w Bułgarii i nic mi nie pomoże... Zeźliłam się i powiedziałam, że ja se klucze znajdę razem z innym zamkiem i wezwałam w końcu ślusarza(po kolejnych kilkunastu telefonach i oczekiwaniu na różnych "specjalistów"). Teraz czekam na tego ślusarza wraz z ekipą od wind(wcześniej nic nie mogli zdziałać bez dostępu do maszynerii, do której tajemnicze klucze zaginęły w Bułgarii). Ja stwierdzam, że mam pecha z wyjazdami:D Jutro od samiutkiego rana muszę być w szpitalu w Koszalinie i mam nadzieję, że zdołam tam trafić.
Co do tego 2 plutonu to owszem zgarnęli z 20 chłopaków, ale Darek mówi, że z jego pokoju pochlali się równo i niektórzy już mają zgona na łóżku), wymiotują przez sen itp... Mam nadzieję tylko, że dowódcy skapną się, że nie wszyscy tacy pijani i Darka nie będą karać
Się rozpisałam, ale musiałam bo od rana szlag mnie trafia(tak jak wczorajszy wieczorek też nam szlag trafił przez to dzwonienie w różne miejsca).
Pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 19:26, 06 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
No fakt, większość tych chłopaków z pociągu było z 2 plutonu. Ten koleś, który uderzył w dach rozciął sobie żyły i jeszcze coś mu się stało w scięgna. strasznie krwawił i zabrali go karetką do szpitala. Tomek mówił, że kapral nazwał ich alkoholikami. Nieźle chłopcy narozrabiali. Ale na szczęście nikt nie musiał biegać za karę. Na szczęście bo Tomek już się zdenerwował, że przez głupotę kilku chłopaków, wszyscy byliby ukarani. No i cały dzień mogą sobie spać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 19:46, 06 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Wiecie co, chciałabym żeby to była juz któraś z kolei przepustka. Bo byłabym już przyzwyczajona w pewien sposób do tych rozstań. Cieszyłam się strsznie jak byłam z Tomkiem i starałam się nie myśleć o niedzielnej nocy ale im bliżej było do wyjazdu tym bardziej się bałam jego wyjazdu. Fakt, że nie było go miesiąc i jakoś wytrzymałam. Ale teraz kiedy praktycznie przez cały weekend byliśmy razem, kiedy spedziliśmy takie cudowne chwile to trudno mi znowu przywyknąć do jego nieobecności... Były takie momenty, że zapomniałam zupełnie o wojsku. Czułam sie tak jakby to nas już nie dotyczyło, jakby było "normalnie". A teraz powróciła szara rzeczywistość i smutne, samotne wieczory...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ania
st. chorąży sztabowy
Dołączył: 03 Lip 2007
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:47, 06 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ta ja, nie zauważyłam że się nie zalogowałam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ania
st. chorąży sztabowy
Dołączył: 03 Lip 2007
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:52, 06 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
A to takie małe spostrzeżenie i wniosek z weekendu... Może być też pocieszeniem dla nowych dziewczyn. Spokojnie możecie pozwolić pić kawkę swoim chłopaczkom. Bromu nie ma!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ania
st. chorąży sztabowy
Dołączył: 03 Lip 2007
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:03, 06 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Wrócę jeszcze do atmosfery po przysiędze, kiedy czekałyśmy na naszych chłopców. Widziałam ich jak stali przez bramą. Krok dzielił ich od przejścia przez bramę i spotania się z bliskimi. Tak się cieszyli. Stęsknieni, zmęczeni, z tym ciężkim czarnym workiem w dłoni... Ale kiedy tylko Mój Skarbek zobaczył nas to od razu w jego oczach zamiast zmęczenia pojawił się taki blask I pewnie każdy z nich tak miał. Juz kiedy stali przed bramą i śpiewali widać było, jak bardzo się cieszą. Slyszałam okrzyki: "Który pluton jest najlepszy???" "DRUGI! DRUGI! DRUGI!" I tak mi się wesoło zrobiło...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jane
st. chorąży sztabowy
Dołączył: 17 Lip 2007
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kobylnica
|
Wysłany: Pon 20:34, 06 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
ja stałam na schodach przed kantyną i widziałam wszystko troche z wysokości. mam świetne zdjęcia i w ogóle. udało mi się wypatrzeć Marcina, a on mi potem opowiadał, że się śmiał, bo od razu mnie zauważył jak wchodziłam na schody i tylko powiedział półgębkiem do kumpli z szeregu "o kur...<nie wiem po co ten epitet, pewnie z wrażenia> moja dziewczyna stoi na schodach", a chłopcy w śmiech. potem dodał "o kur.. mój teściu stoi na schodach" i znów parsknęli śmiechem, po czym rzucił, "ja pierdole... cała moja ekipa tam stoi" i wszyscy byli polani z szeregów, które go słyszało. potem jak już mi sie udało go odnaleźć to oczywiście nie mogłam sie powstrzymać i stojąc pod ścianą (za mną nikogo) zaczęlam kiwać ręką z tych stopni, zeby mnie zobaczył i ludzie mu mówili z szeregu "ej sycy Twoja dziewczyna kiwa". to się uspokoić ze mnie ze smiechu nie mogli wszyscy... podobno ich kapitan stał przede mną a ja wszystkim dookoła mówiłam "tam stoi piąta grupa, drugi rząd z prawej pięty od przodu" itp, oczywiście dość głośno z podekscytowania. niezły opiernicz się dostało...
mam nawet bardzo bliskie zdjęcie dosłownie w trakcie przysięgi jak z podniesionymi palcami Marcin zezuje prosto w obiektyw i w zasadzie całego go widać (zoom optyczny). ubaw po pachy nieziemski.
potem jak sobie poszli to narobiłam zdjęć czołgom (musiałam sie na nie wepchnąć... nie byłabym sobą gdybym tego nie zrobiła) no ina działku przeciwlotniczym z którego nie wiedziałam jak wyjść....
spod jednostki odchodziliśmy ostatni... dosłownie ostatni... przed nami odeszła Con, a my trzaskaliśmy jeszcze zdjęcia pod napisem WOJSKO POLSKIE. w zasadzie to przyjechało 21 osób i mnóstwo śmiechu było więc i czasu na zdjecia i aparatów fot. do obsłużenia. bajerka!! mnie się bardzo podobało, a najbardziej to, że Marcina wypatrzyłam i jakby miałam z nim kontakt wzrokowy no i ten ich boski wymarsz.... jakby z wojny wrócili czy cuś... no boskie po prostu!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|